Dobrze znaczy prosto - Artykuly - Klub Trenerow Biznesu

Przejdź do treści

Menu główne:

Dobrze znaczy prosto

Opublikowany przez w Jacek Holub ·

W protokole dyplomatycznym obowiązuje zasada ubierania się stosownie do okoliczności. Inaczej szykujemy się na bankiet, inaczej na nieoficjalne spotkanie przy grillu, a jeszcze inaczej na partyjkę brydża. Podobnie jest z komunikacją i używanym do jej celu językiem. Pisząc dla wąskiego grona fachowców o zaletach nowego produktu, możemy używać branżowych zwrotów i specjalistycznej terminologii. Ale jeśli chcemy dotrzeć do przeciętnego czytelnika, musimy ubrać przekaz w słowa, które będą zrozumiałe dla wszystkich. Czyli pisać możliwie zwięźle i prosto. W przeciwnym razie lektura naszego tekstu może być równie wciągająca, jak wertowanie bankowej umowy kredytu hipotecznego.
"Zwięźle" ma zastosowanie nie tylko do długości tekstu, ale także akapitów i zdań. Długi tekst zniechęca do lektury. Długie, wielokrotnie złożone zdania sprawiają, że się w nim gubimy. Unikajmy więc pisania elaboratów, robienia dygresji i stosowania nawiasów, które wybijają czytelnika z rytmu.
Prostota oznacza rezygnację ze specjalistycznej terminologii i urzędniczego języka, rozmaitych "beneficjentów" i "implementacji", które tak kochają specjaliści od unijnych projektów. Przykład z mojej dziennikarskiej pracy: zamiast "elektryczne zespoły trakcyjne" - przy których upierał się mój rozmówca, specjalista od kolei, można napisać po prostu "pociągi elektryczne". Jeśli już musimy użyć słowa, którego może nie zrozumieć czytelnik, natychmiast rozszyfrujmy jego znaczenie. To samo dotyczy skrótów.
Nie zapominajmy też o akapitach. Pomagają rozdzielić wątki tekstu i czynią go bardziej czytelnym. Na koniec warto dać nasz tekst do przeczytania komuś innemu. Często sprawy, które wydają się autorowi oczywiste i jasne, dla innych są zagadką. Jeśli nasz recenzent czegoś nie zrozumie, to znaczy, że tekst wymaga poprawek. W redakcjach gazet rolę pierwszego czytelnika pełni redaktor.
Pokazanie tekstu pierwszemu czytelnikowi przed publikacją jest dobrym sposobem na zbadanie, czy przekaz jest zrozumiały. Inną metodą sprawdzenia przejrzystości tekstu jest zastosowanie tzw. wskaźnika mglistości, opracowanego w latach 50. przez amerykańskiego badacza i wydawcę Roberta Gunninga. Gunning-Fog Index został stworzony dla dziennikarzy. Wskazuje ile lat edukacji musi mieć za sobą czytelnik, żeby zrozumieć dany tekst. Przy jego obliczaniu bierze się pod uwagę m.in. długość zdań oraz słów. Te mające cztery sylaby i więcej w języku polskim uchodzą za trudne.
Tekst ze wskaźnikiem 1-6 zrozumieją uczniowie szkoły podstawowej, 7-9 jest przystępny dla uczniów gimnazjum, piszą tak dziennikarze tabloidów. 10-12 to poziom szkoły średniej. 13-15 studiów licencjackich, 16-17 magisterskich, 18-21 wymaga studiów doktoranckich zaś 22 i więcej już doktoratu - takim językiem są pisane m.in. nasze ustawy. Żeby nasz tekst był zrozumiały dla przeciętnego Polaka, powinniśmy pisać "dziewiątką-dziesiątką".
Jak wyliczyć wskaźnik mglistości tekstu? Od niedawna jest to bardzo proste. Wystarczy wejść na stronę Logios.pl. Jej twórcy, naukowcy z Pracowni Prostej Polszczyzny Uniwersytetu Wrocławskiego wraz z kolegami z Politechniki Wrocławskiej przełożyli Fog Index na język polski. Po wklejeniu tekstu we wskazane "okienko" i kliknięciu: "diagnoza", zobaczymy wskaźnik mglistości naszego materiału. Ale uwaga: wykorzystanie aplikacji do celów szkoleniowych jest zabronione.
Powyższy tekst ma współczynnik mglistości 9-10. To wskaźnik zalecany w komunikacji publicznej.



Jacek Hołub – dziennikarz i redaktor toruńskiego oddziału „Gazety Wyborczej”, z wykształcenia politolog i PR-owiec. Członek Klubu Trenerów Biznesu, ukończył szkolenie "Profesjonalny trener - szkoła nowych możliwości" Firmy 2000.




Brak komentarzy

Copyright 2015. All rights reserved.
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego